Nastały przykre czasy, nigdy nie sądziłam, że przyjdzie mi w takich żyć. Zresztą mało kto, by o tym pomyślał. Jeszcze trzy lata temu mówiłam, że 2020 rok będzie TYM zajebistym, moim rokiem. Właściwie pod względem osobistym to owszem jest najlepszym rokiem, ale epidemii totalnie się nie spodziewałam.
Trudno, musimy odnaleźć się w nowej rzeczywistości, dlatego przygotowałam wpis, który pomoże Wam przetrwać zakupy żywnościowe i zrobić odpowiednie zapasy po to, żeby nie chodzić do sklepu co dwa dni. Tym bardziej po nowych zaostrzeniach, stanie 2 m od siebie na dworze jest zwyczajnie męczące i w taką pogodę narażamy się na przeziębienie/chorobę. A to ostatnia rzecz o jakiej każdy marzy…
Oprócz siedzenia w domu, jeść trzeba, dlatego dla osób, które mają problem z robieniem większych zakupów przygotowałam mały poradnik.
Jak robić zakupy podczas epidemii?
– POJEDYNCZO
Na zakupy jedzie JEDEN domownik. Najlepiej niech to będzie osoba na stałe wytypowana do robienia takich zakupów- ograniczajmy zagrożenie do minimum. U nas Tomek robi zakupy od początku pandemii.
– LISTA ZAKUPÓW
Bez listy nie wychodzimy z domu. Lista bardzo ułatwia zakupy – nie kupujemy zbędnych rzeczy, finansowo wychodzimy na tym dużo lepiej i kupujemy tylko to co potrzebujemy. Gdy wybierałam się na zakupy bez listy najczęściej nie kupowałam połowy potrzebnych produktów, za to ¾ koszyka było totalnie niepotrzebnych. Lista jest obowiązkowa, tym bardziej, że teraz w okresie koronawirusa wszystko JUŻ poszło do góry. Prowadzę budżet domowy i przed pandemią wydawaliśmy w dwójkę od 600-800 zł miesięcznie na jedzenie (średnio 700 zł). Za sam marzec wydaliśmy 1100 zł, a nie zmieniliśmy taktyki kupowania żywności. Różnica jest kolosalna w cenach, a będzie gorzej, dlatego bardzo ważny jest rozsądek, bo nie wiadomo co będzie później. Żyjmy oszczędnie, szczególnie teraz. W tym miesiącu planuje zbić ceny do 700 zł za zakupy, ale… plany planami zobaczymy czy się uda.
-PLANOWANIE POSIŁKÓW NA 1-2 TYGODNIE
Listy, listy, planowanie jest w obecnych czasach i w tej sytuacji niezbędne! Nie polecam metody tygodniowej, dwutygodniowej planowania posiłków tak jak robiłam to kiedyś np. I śniadanie owsianka, II śniadanie koktajl, obiad łosoś, kolacja warzywa itp. Na dłuższą metę nie sprawdza się, bo nie wiem czy akurat za tydzień w środę będę miała ochotę na łososia. Mam trochę inną taktykę. Przygotowuje ogólnie na liście propozycje śniadań, obiadów i kolacji. Danego dnia z listy wybieram sobie to na co mam ochotę i ta metoda sprawdza się znakomicie. Lista potrzebna mi jest po to, żeby nie zastanawiać się „co dziś na obiad” i też po to, żeby korzystać z zapasów żywności tego co obecnie posiadam w lodówce. Czasami są dni w których mam ochotę akurat na coś czego nie mam, ale wtedy uruchamiamy kreatywność , szare komórki i działamy!
– ROZSĄDNIE
Nie wpadajmy w skrajność. Kupowanie 15 paczek papieru toaletowego, 2 kartonu makaronu nie ma najmniejszego sensu. Po pierwsze połowa żywności zostanie wyrzucona – sorry, ale takich zapasów nikt nie jest w stanie zjeść. Po drugie mole, które w większości przypadków przynosimy właśnie ze sklepów, a jeśli one się rozmnożą to całe zapasy pójdą w …. Las. Kolejna kwestia to miejsce- nie szkoda Wam zagracać kuchni produktami, których i tak się nie zużyje?
A WIĘC, CO WARTO KUPOWAĆ PODCZAS PANDEMII- gotowa lista zakupów podstawowych produktów.
Lista zakupów na dwa tygodnie
Nie zawsze udaje mi się zaplanować posiłki, które wystarczą na 2 tygodnie, czasami zabraknie niektórych produktów i trzeba dokupić, wtedy Tomek idzie do małego osiedlowego sklepiku i tam dokupuje – nie pcha się do supermarketu.
Kilka zasad: listę zakupów robię pod obecny stan lodówki. Każdy ma swoje preferencje i ulubione produkty, które zawsze musi mieć w lodówce, ja je również mam, dlatego lista jest przykładowa i pomocna – są to uniwersalne produkty, które przydadzą się do każdego domu. Najwięcej kupuje warzyw i owoców, więc tego nie może mi zabraknąć.
WARZYWA:
– mrożone, przeróżne – zawsze kupuje sporo mrożonek, w tej sytuacji są na wagę złota i odpowiednie na czarną godzinę!
– 1-2 kg pomidorów
– 3 ogórki długie
– cebula 1,5 kg
– 2 główki czosnku
– duży worek marchewek (uwielbiam zupy)
– pietruszka (również sporo)
– spory seler
– 3 kg ziemniaków
– 2 sałaty lodowe
– natka pietruszki, koperku x 3
– szpinak świeży i mrożony
OWOCE (ilość wedle uznania, co kto ile je):
– banany ( u mnie są absolutnie zawsze!)
– jabłka
– pomarańcze
– kiwi
– cytryna 5-6 sztuk
– mrożone mixy owoców (opcjonalnie)
NABIAŁ:
– zgrzewka mleka
– jogurt naturalne x 5
– ser feta
– twaróg półtłusty x2
– 3-4 opakowania jajek
– ser żółty x3
– mozzarella x3
MIĘSO/RYBY (to już kwestia gustu, my nie robimy dużych zapasów, bo rzadko jemy mięso):
-Filet z indyka 2-3 opakowania
– 3-4 porcje rosołowe(do zupy) lub skrzydełka, udka
– mięso wołowe 2-3 opakowania
– dorsz/makrela
PRODUKTY SUCHE:
– 3 opakowania makaronu
– ryż brązowy
– kasza bulgur i jaglana
– czerwona soczewica
– płatki owsiane
– mąka orkiszowa/żytnia
– bułka tarta
– pieczywo x3
INNE:
– 2 zgrzewki wody
– produkty do kanapek ulubione; np. pasztety dobrej jakości, śledzie, serki naturalne.
– suszone pomidory! uwielbiam
O czym należy jeszcze pamiętać?
– Wybieraj się do sklepu bardzo późnym wieczorem lub chwile po otwarciu sklepu – wtedy jest najmniej ludzi. Nigdy nie rób zakupów w weekend i w godzinach szczytu (popołudniu)!
– Płać zbliżeniowo, nie używaj gotówki
– Owoce/warzywa po powrocie do domu należy UMYĆ
Poniżej zdjęcia mojej lodówki, już jest mocno wybrakowana, ponieważ zakupy były robione tydzień temu. W lodówce znajdziesz (od dołu):
– marchew, seler, pietruszka, pomidory, banany
– twaróg półtłusty, kapusta kiszona, jajka, ser żółty, wędlina, sałata lodowa, ogórek, śledzie
– ser feta, makrela wędzona, serki sto tysięcy smaków (Tomek lubi), pasztet, serki
– kiełki domowej hodowli (jak wyhodować przepis TUTAJ), jajka, suszone pomidory
– zupa, kiełbasa
– ziemniaki, szpinak, cytryna
– owoce