Prostym językiem chce Wam przekazać, że popadanie w paranoję nie przynosi nic dobrego. W dzisiejszych czasach jest moda na bycie fit, każdy zaczyna ćwiczyć z lepszym bądź gorszym skutkiem. Sąsiadka zakłada legginsy i idzie biegać, kuzynka zwraca Ci uwagę na to co jesz. Wszystko rozumiem ale… nie popadajmy w skrajność. Oczywiście jestem zwolenniczką zdrowego trybu życia jednak nie popadania w obłęd. Jeśli nie mam siły na trening to się zmuszam, jednak jeśli naprawdę mam zły dzień pod względem psychicznym i fizycznym to odpuszczam – wbrew pozorom- dla mojego zdrowia. Lepiej odpuścić dzień treningu niż całkowicie go sobie zniesmaczyć, czasami cały dzień w łóżku jest potrzebny do pełnej regeneracji, niż trening na który zwyczajnie nie ma się ochoty. Tak samo jest z jedzeniem, jeśli masz ochotę na Fast fooda, a to się zdarza bardzo rzadko, pozwól sobie na to.
Przez długi okres czasu nie jadłam słodyczy ani Fast foodów, jak się pojawiała ochota walczyłam ze sobą, żeby nie zjeść, raz wygrywałam, raz przegrywałam i pojawiały się wyrzuty sumienia. Obecnie myślę, że każdy może sobie pozwolić na dyspensę, jednak dyspensa nie oznacza odpuszczenia i wrócenia do starych nawyków! Nie usprawiedliwiaj się tym, jeśli codziennie jesz batonika. Równowaga to jest rozwiązanie.
Najbezpieczniej zaufać sobie pamiętając o tym, że w dzisiejszych czasach są sami specjaliści- koleżanka, która doradza jak ćwiczyć, przyjaciel, który układa dietę, trener, który pokazuje technikę ćwiczeń. Jest tyle specjalistów, że niewiadomo kto ma rację, komu zaufać a komu nie. Teraz po weekendowym szkoleniu można zostać trenerem…. (traktuj to prześmiewczo). Certyfikaty nie mają, aż takiej wartości jak kiedyś. DOBRE szkolenia mają znaczenie i chęć edukacji, a to już zależy od indywidualnych predyspozycji każdej osoby.
Jeśli szukacie pomocy w zakresie diety, treningu, motywacji wybierajcie osoby mądrze, świadomie i przede wszystkim nie wierzcie w 100% we wszystko co się Wam mówi. Człowiek jest tylko człowiekiem i nigdy nie będzie wszystkiego wiedział. Jeśli nie jesteście czegoś pewni szukajcie, doszukujcie się informacji. Internet jest potężnym narzędziem można dużo się z niego nauczyć jeśli szuka się mądrze.
Piszę to ponieważ dużo osób robi coś ponad swoje siły np. robi trening, gdzie ma fatalny dzień i później rezygnuje całkowicie z treningów, bo nie przynosi satysfakcji. Lepiej odpuścić jeden dzień, niż po jednym dniu całkowicie zrezygnować z aktywności.
Z dietą jest identycznie, liczy się każdą kalorię, odmawiamy sobie większości produktów, bo nie zdrowe, z czasem całe „zło” do nas wróci w podwójnej dawce i dopadnie nas wilczy apetyt. Trzeba mieć naprawdę silną wolę, żeby jeść zgodne z „wytycznymi”. Lepiej raz na jakiś czas zrobić sobie dyspensę, niż całkowicie zrezygnować z diety bo „nie daje rady”.
Wszystko z głową, nic na siłę. Pamiętajcie o tym, a otworzy Wam się droga do sukcesu.
4 komentarze
Masz dużo racji w tym, co piszesz. Sama czasem próbuję pójść na trening za wszelką cenę a potem okazuje się, że było to ponad moje siły a niechęć do treningu przychodzi następnego dnia z podwójną siłą.
Dokładnie, sama tak miałam. Jedyna złota rada to nie robić czegoś maksymalnie na siłę, bo i tak z danej rzeczy zrezygnujemy. Niestety tak jesteśmy zaprogramowani- łatwiej nam z czegoś zrezygnować, niż o coś walczyć.
I ja wychodzę w takiego zdroworozsądkowego podejścia. Staram się odżywiać zdrowo – jednak, jeśli tylko najdzie mnie ochota, wsunę ze smakiem czekoladę czy Big Maca 😉
Niestety łatwo popaść w przesadę. Ideałem jest złoty środek!