Czy zastanawiałeś się kiedyś ile jesteś w stanie zrobić/zmienić w 30 dni? Miesiąc mija za miesiącem, ciągle zaczynasz od poniedziałku, bo szef Cię denerwuje, bo masz jeszcze nutellę, bo nie wiesz jak zrobić zakupy, bo ptaki źle śpiewają, bo nie masz odpowiednich ubrań, bo chodnik jest krzywy. Wymówki- każdy je zna. Czy zastanawiałeś się kiedyś ile jesteś w stanie zmienić w ciągu zaledwie 30 dni? Cholernie dużo! Daj mi ten czas, a pokażę Ci jak możesz być szczęśliwszym i bardziej spełnionym człowiekiem.
CAŁKOWITY BRAK KONDYCJI
Powstrzymuje Cię brak kondycji przed zrobieniem pierwszego kroku? Należysz do osób, które zbyt dużo myślą i analizują, zamiast działać? Byłam taka i właściwie nadal trochę jestem. To moja zmora- za dużo analiz i wymyślanie nowych problemów, za mało działania przez strach, ALE wychodzę spoza strefy własnego komfortu i działam, bo właśnie na tym polega życie. Chce kiedyś obudzić się na starość z poczuciem satysfakcji i móc powiedzieć sobie „wow, zrobiłam to!”, „wow, osiągnęłam to!” nie dałam się lękowi. Teraz brzmi to śmiesznie, ale to dziadków i nawet moich pradziadków (tak, pamiętam ich) właśnie te słowa słyszałam- „dziecko przeżyj życie tak, żebyś nie żałowała. Nie bój się tylko działaj”. Właśnie to robię. Gdyby nie strach, nie zrobiłabym wielu rzeczy i z całą pewnością nie byłoby tego bloga. Koniec z zastanawianiem się, czas na działanie! Wiesz co jest największym paradoksem zbyt częstego myślenia? To, że więcej czasu traci się na myślenie, gdzie ten czas mógłbyś przeznaczyć właśnie na ten pierwszy krok. Sporo czasu mi zajęło zrozumienie tego, więc nie popełniaj mojego błędu i DZIAŁAJ!
CO DALEJ?
Brak kondycji powstrzymuje Cię przed aktywnością, bo masz nadwagę? A wiesz, że za rok możesz wystartować w maratonie? A wiesz, że wystarczy 30 dni, żeby wyrobić w sobie nawyk i kontynuować coś pięknego przez kolejne miesiące/lata, po to żeby być z siebie dumnym i ukochać się?
Chcesz zmienić swoje ciało? Nie załamuj się, że startujesz z tak wysokiej „wagi”, czas nie zna litości, więc nie traktuj diety jako katorgę, tylko wyeliminuj pewne produkty i wprowadź nieco zdrowsze. Zacznij ćwiczyć od spacerów! Tak to też może być trening dla osoby, która się w ogóle nie rusza.
SEKRET
Zdradzę Ci sekret. Możesz w niego uwierzyć, bądź nie, ale w jednym zdaniu uwzględnie wszystkie Twoje obawy, lęki i strach przed nieznanym. Umysł sam Cię blokuje. To co myślisz ogranicza Cię bądź motywuje, ale to w jaki sposób postrzegasz daną sytuacje jest tylko zależne od Twojego umysłu!! Wszystko ujęte jest w tym zdaniu:
Jeżeli czegoś nie da się zrobić, potrzebny jest ktoś, kto o tym nie wie – przyjdzie i to zrobi.
To ważne, żeby nie myśleć zbyt dużo, nie analizować tylko… zrobić pierwszy krok, tak jak pokazał to Krzysztof Gonciarz w jednym ze swoich filmików pt. „pierwszy krok”. Inna motywacja jest, gdy narzucasz sobie, że coś musisz, a inna, gdy chcesz!
MUSZĘ SCHUDNĄĆ
Nic nie musisz! Kto Ci tak powiedział? Lubisz jeść fast foody? Jedz! Lubisz słodycze? Jedz! Co z tego, że ważysz 120 kg? W końcu sprawia Ci to frajdę! Skąd pomysł, że musisz schudnąć? Aaaa…. Bo musisz być zdrowy? Musisz być, czy chcesz być zdrowy? Więc… skąd pomysł, że musisz schudnąć, skoro chcesz być zdrowy? W takim razie chcesz schudnąć? Czyli jednak nie musisz?
Nie zmuszaj się do czegoś, bo człowiek nie lubi PRZYMUSZEŃ. Jesteś w stanie zmienić całe swoje życie pod warunkiem, że powiesz „CHCĘ TO ZROBIĆ”. Zmuszaniem nic nie zdziałasz. To bardzo ważne, bo motywacja jest zupełnie inna z takim podejściem.
OK, 30 DNI I CO DALEJ?
Pomyśl w jakiej jesteś obecnie sytuacji. Wyobraź sobie, że w ciągu 30 dni będziesz w stanie przebiec całe 5 km bez zadyszki. Wyobraź sobie, że w ciągu 30 dni jesteś w stanie schudnąć 4 kg. „Tylko 4 kg, tylko 5 km, a ja chce 48 km przebiec! W takim razie nie ma sensu zaczynać.” Mija 30 dni, a Ty nadal masz zadyszkę przy wchodzeniu na schodach, nadal źle się ze sobą czujesz i nadal jesz chipsy przed tv. Widzisz różnicę?
CEL
Zapisz sobie cel, który chcesz osiągnąć. Działaj, nie zastanawiaj się. Czasami NIE myślenie wychodzi dużo lepiej, niż dogłębna analiza. Chyba, że jesteś analitykiem, to się przydaje owszem. W PRACY! Nie w życiu codziennym.
ZAPISZ DATĘ
Otwórz swój zeszyt, kalendarz, notatnik, telefon, laptop i zapisz datę, jaka będzie równo za 30 dni. Powieś ją w widocznym miejscu. Przy tej dacie, równo za miesiąc zapiszesz swoje postępy jakie uczyniłeś przez te 30 dni. Nie załamuj się, że Twój dzień nie wyglądał idealnie zdrowo tak jak byś chciał. Po prostu zacznij się ruszać i bądź konsewkwentny. Sprawdź czy te 30 dni faktycznie sprawią, że będziesz się czuć lepiej i będziesz szczęśliwy? Taki test nic Cię nie kosztuje, a może akurat będziesz czuć olbrzymią satysfakcję, że zrobiłeś więcej, niż myślałeś? Że przebiegłeś, więcej kilometrów, niż założyłeś? Że schudłeś 5 kg, zamiast 2? Co Ci szkodzi? Nie chcesz spróbować pójść po więcej i przejąć kontrolę nad sobą? Spróbuj. To tylko test, w końcu to tylko 30 dni.
Na początek zacznij się RUSZAĆ, nieważne jaki to będzie trening i nieważne co będziesz ćwiczyć. Spokojnie, na plany treningowe przyjdzie czas!
Zaczynamy? Daj znać w komentarzu. Ale! Dopiero po 30 dniach 🙂
5 komentarzy
przez ostatnie parę tygodni udało mi się już ćwiczyć regularnie jednak wystarczył jeden tydzień gdzie był brak czasu na ćwiczenia i znowu trudno mi się zmotywować żeby wrócić do tego nawyku codziennych ćwiczeń. Będę musiała sobie codziennie czytać ten post żeby się motywować 😉
świetnie zebrane informacje. Bardzo motywującę! Dziękuję. Gdy będzie mi brakować motywacji, to będę wracać do tego wpisu!
Cieszę sie, że wpis jest przydatny 🙂 Wracaj do wpisu, gdy tylko poczujesz spadek motywacji 🙂
To jakiś 5-6 fit blog, który czytam. Wszystkie łączy jedno: chcesz schudnąć? Zacznij się ruszać, boisz się, że nie masz kondycji, tylko się ruszysz albo przestaniesz jeść słodycze i schudniesz. Chciałabym w końcu przeczytać radę dla siebie: jak schudnąć, kiedy zawsze prowadziło się zdrowy tryb życia, kondycję ma się świetną a przytyło przez chorobę. Hormony już w normie, trening 4 razy w tygodniu po dwie godziny, kondycja półmaratonczyka, dieta zdrowa. Od pół roku bez najmniejszych zmian. 159 cm wzrostu 68 kg. Pozdrawiam
Przerabiałam podobny efekt. Przytyłam bardzo mocno przez leki. Ciężej schudnąć, niż normalnie ale tu właściwie liczy się cierpliwość… i to bardzo mocna! Myślałaś nad zmianą hormonów? U mnie po zmianie leków było nieco łatwiej zrzucić kg. Tyle, że ja hormonów nie brałam, a antydepresanty i stabilizatory nastroju.