Ostatnio postanowiłam zrobić niespodziankę dla Ukochanego. Przygotowałam romantyczną kolację. Piotrek doskonale wie, że mam bzika na punkcie zdrowego jedzenia, więc nie zdziwiło go to co podałam. Zrobiłam koreczki, mini tortille i danie główne: mój ulubiony obiad łosoś z batatami i sałatką, przepis na danie główne znajdziecie tutaj. Kupiłam wino, zapaliłam w całym mieszkaniu świeczki, przygotowałam gorącą kąpiel z pianą. Po całym dniu ciężkiej pracy, chciałam żeby się zrelaksował. Wiecie jak to jest, kobiety mają dobre dni i chcą pokazać, że zależy im na partnerze, tym bardziej, że miałam wolne. Udało się, wszystko wyszło. Polecam Wam zrobić czasami taką niespodziankę, zobaczycie jaką będziecie miały satysfakcję. Mało tego, dobro do Was wróci. Świeczki były wszędzie zapalone, w łazience, na stole w salonie, parapecie i na podłodze (wzdłuż szafy). Klimat był niesamowity, mina Lubego bezcenna. Jaka by nie była romantyczna kolacja, dietetyczna czy nie, trzeba zadbać o kilka ważnych aspektów, a mianowicie:
– klimat w mieszkaniu
– obowiązkowo świeczki (najlepiej zapachowe)
– wino (musi być 😉 )
– ubiór schludny, elegancki (w ramach rozsądku), ważne żeby nie przywitać Lubego w „domowych” ciuchach.
– jeśli masz wannę, przygotowanie gorącej kąpieli z pianą
– mieszkanie MUSI być posprzątane
– MUZYKA- bardzo ważne. Dobór odpowiedniej muzyki wprowadza nas w odpowiedni, romantyczny nastrój. W naszym przypadku było to włączenie Rudimental- home, mamy szczególny sentyment do tego albumu.
– Przygotowanie lampek wina, ładne udekorowanie stołu, pamiętajcie diabeł tkwi w szczegółach 😉
Co zrobić na romantyczną kolację?
Niestety nie zdążyłam zrobić więcej zdjęć i uwiecznić klimat, który nam towarzyszył. Miałam mało czasu na przygotowanie wszystkiego, a chciałam dopiąć wszystko na ostatni guzik. Mam nadzieję, że następnym razem dam sobie więcej czasu na przygotowanie, żeby móc Wam pokazać swoją kreatywność. Przykład? Na butelce od wina zdarłam etykietę, zawiesiłam własnoręcznie zrobione serce z papieru. Wyglądało mega efektownie. Kwiaty są dla mnie obowiązkowe, uwielbiam je i regularnie kupuje, one również stwarzają niesamowitą atmosferę.
Jeśli chodzi o koreczki to zrobiłam je z : sera żółtego (można pominąć, Mój Luby uwielbia ser żółty więc dałam, ja osobiście koreczków nie ruszałam), kabanosa, dobrej wędliny, papryki, oliwek, ogórka.
Przepis na mini tortille:
– 2 placki tortilli (ja kupiłam pełnoziarniste, wiecie… jestem antytalenciem naleśnikowym). Jeśli potraficie, lepiej zrobić samemu.
– 250 g szpinaku
– 3 ząbki czosnku
– 1 łyżka masła
– serek almette śmietankowy
– kilka plastrów szynki (sprawdzonej, dobrej)
– przyprawy: pieprz, sól, gałka muszkatołowa, sok z cytryny
Sposób przygotowania mini tortilli:
Szpinak rozmrażamy na patelni, aż do wyparowania wody. Dodajemy łyżkę masła, czosnek, sól, pieprz i gałkę muszkatołową. Skrapiamy lekko sokiem z cytryny. Odstawiamy do ostudzenia. Czas na placki. Każdy placek smarujemy serkiem śmietankowym (ja użyłam almette), później wykładamy szpinak i dodajemy plastry szynki. Tortillę zwijamy bardzo ciasno, owijamy folią aluminiową i wkładamy do lodówki na 2-3 h. Po tym czasie wyciągamy i kroimy na małe kawałki. Wyszły genialne i znikły jako pierwsze.
Jeśli chodzi o danie główne to zrobiłam łososia z batatami i sałatką. Przepis znajdziecie klikając TUTAJ.
A Wy jakie macie metody na romantyczną kolację?
2 komentarze
mój narzeczony zjadłby wszystkie te mini tortille 😉
Mój P. też wszystko wyjadł 😛