Jedna z Was napisała do mnie, że cierpi na zaburzenie odżywiania jakim jest jedzenie kompulsywne, które polega na niekontrolowanych napadach jedzenia. Osoby które cierpią na to, jedzą pomimo tego, że nie czują głodu. Zagłębiając się w ten temat stwierdziłam, że kiedyś też cierpiałam na to zaburzenie odżywiania, przez to wyglądałam tak jak wyglądałam. Rozumiem ten problem i wiem jak ciężko go pokonać. To jest słabość nad którą ciężko zapanować, ale da się to zrobić. Niektóre osoby zajadają stres, czy w ten sposób szukają ucieczki od kłopotów.
Jedzenie kompulsywne to zwyczajnie uzależnienie od jedzenia. Uzależnienie jak każde inne, jedni mają problem z papierosami, inni z alkoholem, kolejni są uzależnieni od adrenaliny, a jeszcze inni od nałogowego jedzenia. Każdy nałóg można pokonać, wystarczy tego chcieć. Podczas takiego ataku spożywamy bardzo duże ilości różnorodnego pokarmu.
Jemy pomimo uczucia głodu,
Jemy wtedy, gdy już brakuje nam sił,
Jemy mimo mdłości,
Jemy w ukryciu,
Jak przestaniemy jeść wtedy pojawiają się wyrzuty sumienia i stan depresyjny, obniżone poczucie własnej wartości oraz przygnębienie.
Jest to warte? Oczywiście, że nie. Każdy z nas powinien cieszyć się życiem i na maksa go wykorzystywać. Tak wiem, łatwo mi to pisać bo ten stan jest już za mną, ale pomimo tego doskonale pamiętam swoje odczucia po takim kompulsywnym jedzeniu.
Co mi pomogło? Trzymałam się kilku zasad, które okazały się pomocne- dodatkowo motywowała mnie chęć schudnięcia.
– Zapisywałam to co zjadłam, miałam zeszycik w którym skrupulatnie dzień w dzień zapisywałam swoje posiłki- o której godzinie, jakie to były dania i ile ich było.
– Zaczęłam jeść powoli (długo się tego uczyłam), układałam jedzenie na ulubionym talerzu i dodatkowo starałam się ładnie dekorować, żeby nasycić wzrok
– Największym błędem jest jedzenie przy oglądaniu TV. Najlepiej jeść w ciszy… Mi się nigdy nie udało i nie będę czarować 😀 Ale dobrą metodą (u mnie się sprawdziła) było włączanie programów kulinarnych i oglądanie jedzenia przy jedzeniu 😀 Pięknie nazwane… sytość była dwukrotnie większa 🙂
– Nakładałam posiłki na mały talerz, dzięki temu optycznie zwiększało porcję
– Nie kupuj produktów, do których masz słabość. Mając w domu słodycze, ciężko Ci będzie w czasie napadu, nie zjeść batona, czekoladę czy cukierki.
– Nie nagradzaj się jedzeniem- znajdź inną metodę np. kupienie nowej bluzki, spodenek, skarpetek, sprzętu do ćwiczeń- obojętnie 🙂 Coś co sprawi Ci przyjemność.
– Pamiętaj, że pokonanie nałogu to proces długotrwały więc musisz nauczyć się cierpliwości i nie poddawać przy pierwszej porażce.
– Można powiedzieć, że mając te zaburzenie odżywiania żyjemy w ciągłym przejedzeniu, co skutkuje ospałością, znienawidzeniem siebie i brakiem energii do życia.
Jeśli chcesz to zmienić, na początku musisz rozpoznać skąd masz te napady, czy to kwestia stresu, nerwów, kłopotów, braku akceptacji siebie, poczucie znudzenia, bezsilności, smutku, problemów emocjonalnych. Jak odpowiesz sobie na to pytanie będzie punkt zaczepienia i będzie Ci łatwiej zacząć zmiany.
Podsumowując: postaraj się jeść regularnie, nie dokładaj sobie na talerz dodatkowej porcji, nie kupuj produktów do których masz słabość. Rozmawiaj z ludźmi i znajdź sobie zajęcie, pasje, hobby, dzięki któremu nie będziesz w kółko myśleć o jedzeniu. Mi się udało- zaraziłam się miłością do dietetyki, dużo czytałam książek, artykułów, zakochałam się w aktywności fizycznej i jedzenie kompulsywne zostało pokonane!
Ktoś z Was cierpi na jedzenie kompulsywne?
7 komentarzy
hej 🙂 też niestety cierpię na to samo zaburzenie odzywiania :< mam bardzo dużą nadwagę 25 kg- 30 kg. od pewnego czasu już nie ważę się… nie potrafię się zmotywować, ćwiczyć nie lubię, "dietę" trzymam tylko z rana później objadam się wieczorem. próbowałam już kilku diet np. dukana – schudłam 10 kg, lecz po 2 miesiącach wróciło.. od dziś chcę jednak ponownie spróbować ( po obejrzeniu twojego filmiku na yt :P) chciałabym schudnąć do studniówki ( w lutym 2016r.). Mam jeszcze pytanie do ciebie jeśli ja nie cierpię ryb to czym można je zastąpić? jak byś mogła to proszę o odpowiedz 🙂 pozdrawiam 🙂 wyglądasz rewelacyjnie 😀
Hej 🙂
Jeśli nie lubisz ryb zastąp je chudym mięsem- gotuj na parze, w rękawie, piekarniku. Wybór masz duży 🙂 Dasz radę!:) Na studniówkę będziesz gwiazdą! Powodzenia 🙂
Ja niestety też cierpię na to zaburzenie…Nie mam nadwagi jednak całe życie się odchudzałam..dokładnie od 7 roku życia. Otyłość zażegnałam w 5 klasie szkoły podstawowej. Zostały niestety pozostałości w postaci choroby wrzodowej oraz nieustannej walki z kilogramami. Szczerze mówiąc walczę z tym ale sama, bez pomocy specjalisty.
Hej:) wspomniałaś o książkach które czytałas. Pamiętasz może jakie to były? 🙂 pozdrawiam
Oh skąd ja to znam… 🙂 Ale walczę !
Czy są jakies internetowe grupy wsparcia? ? Jestem z tym komlpetnie sama i wymyka mi sie to spod kontroli… moja nadwaga to juz 13 kg. Ratunku
Tak, zapraszam Cię na moją grupę wsparcia na facebook’u : Pokolenie Fit- grupa wsparcia