Większość osób zna przynajmniej podstawy tego co powinni jeść, a co wyeliminować żeby schudnąć i poprawić swoje zdrowie, wygląd i sprawność fizyczną. Według badań Instytutu Żywności i Żywienia nadwaga w Polsce w 1995 r. wynosiła niecałe 9 proc. i z każdym kolejnym rokiem systematycznie ta liczba wzrastała. Obecnie wynosi niemal 16%. Według wskaźnika BMI 62% mężczyzn i 50 % kobiet w wieku od 20 do 74 lat ma nadwagę i jest otyłych. Gdzie tkwi problem? Dlaczego tak ciężko dokonać zmian?
Ostatnio rozmyślałam o tym, skąd wynika tak duża liczba nadwagi w Polsce. Do głowy przyszło mi kilka pomysłów:
1. Ludzie tak naprawdę nie chcą się zmieniać. Mając nadwagę, otyłość, myślą, że nie są w stanie nic zrobić żeby było lepiej więc jedzą, jedzą, jedzą, brzydzą się sobą i znowu jedzą, jedzą- tworzy się błędne koło ucieczki w jedzenie.
2. Ich nawyki, które mają wyrobione związane z jedzeniem i aktywnością fizyczną ciężko zmienić. Nie mają planu i nie wiedzą od czego zacząć zmianę.
3. Ludzie wierzą w diety cud, tabletki itp… Nie są gotowi na to, że będzie ciężko i zmiany wymagają samozaparcia. Uciekają w pracę, tłumaczą się brakiem czasu- każdy go ma mało, lecz niektórzy potrafią odpowiednio organizować sobie czas. Każdy powinien zaplanować czas w taki sposób, żeby mieć tą chwilę na przygotowanie posiłku.
4. Brak motywacji. Człowiek jest istotą, którą trzeba odpowiednio motywować i zachęcać do zmian i nie poddawania się. Wbrew pozorom nie lubimy zmian, dobrze nam jest tak jak jest i ciężko przekonać nas do jakiejkolwiek zmiany. Są ludzie, którzy uwielbiają zmiany, żyją tym wręcz- ich wykluczam z tego kręgu 🙂
5. STRES. Stres ma olbrzymią rolę w naszym życiu. Jedni uciekają w jedzenie, bądź nie jedzenie inni w sport, a jeszcze inni w alkohol. Każdy inaczej reaguje na stres, ale jedzeniem tego stresu nie pokonacie. Znajdźcie na stres inną metodę. Mi pomaga spacer, siłownia ( wtedy całkowicie się wyłączam i problemy znikają), dobra książka, czy zwyczajnie wyciszenie się w pokoju.
6. Co jeszcze? Przyszło mi do głowy, że ludzie wstydzą się. Mając otyłość głupio im jest jeść sałateczki np. w pracy i lekko się odżywiać. Wmawiają sobie, że współpracownicy śmieją się z nich, że taka „grubaska” wcina sałatkę. Zauważyłam to u siebie w pracy i rozmawiałam z dziewczyną, która faktycznie tak ma jak jej opisałam. KOCHANI! Nigdy nie myślcie, że ktoś się z Was śmieje. Miejcie to zwyczajnie w du*** i róbcie swoje. To Wasze życie i to WY macie być szczęśliwi! Nikt nie ma prawa odebrać Wam szczęścia, więc nie zwracajcie uwagę na nic. Nie wstydźcie się tego, że jesteście „więksi”. Tak, tak łatwo mówić bo ja schudłam- NIE! Ja też byłam grubsza, miałam nadwagę, fatalnie się z tym czułam ale zmieniając podejście i nie zwracając uwagę na ludzi naprawdę czułam się lepiej…
Więc głowa do góry 🙂 Każdy z Was powinien zadbać o swoje zdrowie i wziąć się za siebie. Zobaczycie różnice już po tygodniu, dwóch w samopoczuciu. Nie warto spróbować? A Wam przychodzi coś jeszcze do głowy skąd wynika tak duża skala nadwagi?
2 komentarze
Coś w tym jest że głupio wcinać sałateczkę ale i równie głupio zajadać się batonikiem bo tak samo ludzie mogą pomyśleć: „aaa to temu jest taka gruba, pewnie nonstop je batoniki”
Dokładnie tak… Smutne