Kolejna dobra informacje… Schudłam łącznie 12 kg 🙂 W przeciągu 2 tygodni udało się zrzucić kolejne 2 kg 🙂
Oto wymiary:
POMIARY |
|||
58kg | 56,3kg | Ile zrzuciłam cm | |
Obwód łydki: | 34,5 cm | 34 cm | 0,5 cm |
Obwód uda | 55 cm | 53 cm | 2 cm |
Biodra | 91 cm | 87,5 cm | 3,5 cm |
Pupa | 97 cm | 93,5 cm | 3,5 cm |
Talia | 67,5 cm | 65,5 cm | 2 cm |
Piersi | 90 cm | 90 cm | 0 cm |
Ramie | 27 cm | 26 cm | 1 cm |
Obwód w ramionach | 101,5 cm | 99 cm | 2,5 cm |
Szyja | 32,5 cm | 32 cm | 0,5 cm |
Brzuch | 73 cm | 70 cm |
3 cm |
Obiecałam dodać zdjęcia przed i po. Oto one:
Zdjęcia zrobione w stroju kąpielowym. Po prawej dawne zdjęcia….
Do zrzucenia zostało jeszcze 6 kg 🙂 Idzie co raz lepiej, nie pamiętam kiedy ostatnio udało mi się tyle ważyć 🙂
W większości ciuchy są na mnie za duże więc czeka mnie zmiana garderoby i krawcowa 🙂
A Wy jak sobie radzicie?
4 komentarze
Gratuluję rezultatów 🙂
Naprawdę to bardo dobry wynik, i życzę wytrwałości w tym co robisz 🙂
Sam jestem na etapie może już nie odchudzania a pracy nad sobą i swoim ciałem, etap odchudzania mam już za sobą, przez, który przechodząc miałem wzloty i upadki, i choć wiele razy próbowałem to ze skutkiem wziełem się za siebie rok temu idąc w samozaparte mając tylko jeden cel i ubogą dietę trenując tylko jazdę na rowerze….nie powiem udało się zbić na tym troche kilogramów, ale tak naprawdę ostro poleciałem w dół w sumie od listopada gdzie rower z powodu zimy odstawiłem w kąt „modląc” się by zimę przezimować na tej samej wadze (co roku w takim przypadku dopadał mnie efekt jojo) hehe dlatego postanowiłem odstawiając rower wnieść coś więcej, do swego życia treningowego i zaczęło się od tego czego zawsze nienawidziłem czyli od biegania, to było coś masakrycznego 5 km sprawiały mi problemy, pomyśleć że zawsze biegi sprawiały mnie problemy a tu się jeszcze za nie biorę- głupi normalnie głupi, ale w tym momencie przemawiała przeze mnie motywacja by być lepszym, by sie nie poddać kosztem ostatnich sił, kosztem ostatniego tchu, kosztem ostatniej nadziei, ale skoro inni mogą to ja tymbardziej, także nie poddawałem się szłem a w zasadzie już pomału biegłem w zaparte częste treningi dołączając do tego zdrowe odzywianie + treningi z trenerem personalnym to wszystko dawało wymierne efekty jak udało mie się po 3 tygodniach treningu przebiec 10 km sam w to nie wierzyłem jak w grudniu wystartowałem w biegu charytatywnym osiągając miejsce w pierwszej 40 przecierałem oczy z dumy nad sobą i zaczęło się pokochałem bieganie, starając być się cały czas coraz lepszym w tym co się robi biegam już po dwadzieścia parę kilometrów, osiągam coraz lepsze rezultaty cel jaki sobie postawiłem rok temu 25 kg. w dół osiągnięty, także waga 75kg uważam za satysfakcjonującą, ale na laurach nie spoczywam dalsza praca nad sobą i nad własnym ciałem w pewnym sensie stała się dla mnie pewnego rodzaju priorytetem na życie…. a historię tę opowiedziałem bo w moim przypadku się to tak zaczęło po przeczytaniu takich paru blogów, artykułów komentarzy, obejrzeniu filmików, nabrałem motywacji, aby nie siedzieć przed tym ekranem w kapciach pasąc się jak krowa na pastwisku… tylko wstać i zrobić coś z sobą, także ciebie również podziwiam, życzę wytrwałości w tym co robisz i miejmy nadzieję. że prowadząc tą stronę będziesz motywowała innych do działania, także pozdrawiam 🙂
Dziękuje 🙂
Wytrwałość jest najważniejsza, teraz spokojnie mi się uda osiągnąć cel 🙂
Super, że opisałeś własną historię! Początki są trudne, jednak po Twoim komentarzu widać, że CHCIEĆ TO MÓC! Nic nie stanie nam na przeszkodzie przed zdobyciem wymarzonego celu 🙂 Wzloty i upadki są zawsze, ale póki człowiek będzie wierzyć w sukces to go osiągnie 🙂 Po 3 tygodniach przebiec 10 km to jest NIESAMOWITY wynik! 🙂 Naprawdę jedno wielkie WOW – mi dopiero teraz udaje się tyle przebiec 🙂 Mnie również artykuły, czy blogi motywowały do działania dlatego też postanowiłam stworzyć swój blog – takie było zamierzenie motywować siebie i innych.
Ja Tobie również życzę wytrwałości i nie poddawania się!! 🙂
Pozdrawiam
Patrycja
Jak się pozbyłaś celulitu?
Nie miałam problemu z cellulitem 🙂